Date de création : 08.01.2010
Dernière mise à jour :
24.11.2025
82106 articles
>> Toutes les rubriques <<
· 4B a2 : la rubrique des copinautes 2☻☻ (3596)
· 4B a3 : la rubrique des copinautes 1☻ (3596)
· Discussions entre nous (1412)
· 4 : LA RUBRIQUE DES COPINAUTES 3 ☻☻☻ (1896)
· LES MELI-MELO DE MAMIETITINE (1403)
· 01A CA BOUGE !!! CA BRILLE... (1437)
· 7 : belles images enfantines illustr.. (3267)
· 8 : FETE NOEL belles images (1241)
· 2B : CADEAUX REÇUS (768)
· 7 : belles images FEMMES WOMAN (2939)
Ce matin , j'ai trouvé ce commentaire sur mon blog , je tiens à remercier
pour ce joli conte....
Opowieść wigilijna Oli
O Wilczusiu, co chciał w nocy siusiu
Była głęboka noc. Normalnie, przytuliłabym się do Wilczusia, obróciła na drugi bok i poszła dalej smacznie spać. No jeszcze tylko zerknęłabym na lampkę w kształcie gwiazdy, czy aby na pewno pali się na komodzie. Ale to zwykła noc nie była... Przecież już dziś jest Wigilia! A na Wigilię, wiadomo – PREZENTY POD CHOINKĄ! Prosto od Mikołaja!
Ale zaraz, zaraz. Gdzie moja lampka? Coś świeci wyraźnie, ale to nie moja lampka...
Ścisnęłam mocno Wilczka i odważnie wygrzebałam się spod kołdry. No dobra, wcale nie odważnie, ale przecież Wilczuś był ze mną, więc nic złego się stać nie mogło.
Krok po kroku podeszłam po cichutku do okna. To co tak świeciło, to była przepiękna gwiazda z długim ogonem. Zaraz, zaraz, Tata mówił, że takie gwiazdy to pamflety, czy komplety, bo na pewno nie kotlety... Aaaa, komety! Wilczuś jak zwykle ma rację!
No więc ta kometa, zupełnie jakby do mnie mówiła: "Olka, zakładaj buciki, kurtkę, czapkę i szalik i szybko biegnij za moim ogonem!" No już prawie czapkę zakładałam, gdy nagle usłyszałam zdziwiony, zaspany głos Taty: "Oluś, Misiu, co Ty robisz???" No i jak tu Tacie wytłumaczyć??? Już chciałam powiedzieć, że Wilczuś chce siusiu i chciałam go wyprowadzić, gdy zobaczyłam, że Tata jakoś tak dziwnie patrzy za okno. Nagle przykuca przy mnie i mówi szeptem: "Oluś, czy nie wydaje Ci się, że Wilczusiowi chce się siusiu? Może go wyprowadzimy na spacerek?" Nie mogłam uwierzyć, ale już po chwili oboje z Tatą opatuleni w ciepłe kurtki, czapki i szaliki wymykaliśmy się na paluszkach z domu. Ciiiii, żeby tylko Mama się nie obudziła, bo będzie afera... Jej żadna gwiazda czy kometa nie przekona...
Jak tylko wyszliśmy z domu, szybko pobiegliśmy do pobliskiego lasu, gdzie sięgał najdłuższy warkocz komety. Trochę się bałam, ale od razu poczułam ciepłą dużą rękę Taty, a pod kurtką Wilczek zastrzygł uszami. Od razu wszelkie lęki uciekły, zwłaszcza że zaraz za pierwszymi drzewami ukazała się nam piękna polana. Cała oświetlona srebrzystym ogonem gwiazdy. Na środku polany stała przepiękna, cała błyszcząca od bombek, łańcuchów i świecidełek choinka. Przepiękna! Nigdy tak pięknej nie widziałam. Nawet Wilczek wychylił się zza kołnierza i otworzył ze zdziwienia pyszczek.
Krok za krokiem, podchodziliśmy z Tatą coraz bliżej choinki. Śnieg skrzypiał nam pod butami, a srebrzyste płatki śniegu spadały nam na nosy i rzęsy. Gdy podeszliśmy bliżej, zobaczyliśmy, że pod choinką jest cała masa prezentów! Dla Mamy, dla Taty, dla mnie, dla Wilczka, dla mojej Siostry Ady, a nawet dla Dziadków i Babć. Nie mogłam uwierzyć! Zaczęłam wołać do Taty: "Tato, Tato to na pewno dla nas zostawił tu Święty Mikołaj!! Musimy wszystkich zaraz zwołać i będziemy razem świętować!". Ale Tata przypomniał mi, że jest środek nocy, a my jesteśmy na środku lasu! Zrobiło mi się bardzo smutno... Przecież nie mogliśmy zabrać choinki i tych wszystkich prezentów do domu! Nie damy rady! A do tego jeszcze zaczął padać coraz silniejszy śnieg. O nie, zasypuje prezenty! I choinkę.... I wtedy się obudziłam! Czułam jakby Wilczek polizał mnie mokrym językiem w nos. Nie mogłem uwierzyć, że to wszystko tylko mi się przyśniło...
I wtedy usłyszałam dziwne hałasy z salonu. Co tam się dzieje? Ktoś się krząta po kuchni? I co tak ślicznie pachnie??
Szybko wyskoczyłam z łóżka i pobiegłem do salonu. Przywitała mnie uśmiechnięta Mama, wyjmująca z piekarnika coś przepięknie pachnącego. I wtedy zobaczyłam TO! W rogu pokoju stała piękna choinka! Cała lśniąca od bombek, łańcuchów i świecidełek! Ale niespodzianka! A pod choinką prezenty! Jak to możliwe? Skąd ona się tu wzięła???
I wtedy zobaczyłam, że wokół Taty butów w przedpokoju lśni wielka kałuża... Ach ten Tata!
Zostało już tylko zadzwonić po Dziadków i założyć moją nową piękną suknię Kopciuszka. To będą wspaniałe święta!!
Aleksandra Stryjecka, Maciej Stryjecki
Warszawa, dn. 16 grudnia 2018 r.
TRADUCTION :
Attendez une minute, papa a dit que de telles étoiles sont des comètes, bien sûr pas des côtelettes ... Aaaa, des comètes! Papa a toujours raison!
Magnifique! Je n'ai jamais vu une si belle beauté. Même Wilczek s'est penché sur le col et a regardé avec étonnement.
Comment est-ce possible? comment sont ils arrivés ici?
C'est absolument adorable...un joli conte à raconter à nos petits Enfants...Merci Gros bisous*Mais quelle merveille, Mamietitine, d'avoir le bonheur de recevoir ce conte sorti de la plume d'Alexandra assistée de Maciej, venant de Varsovie, et daté d'hier. Quel cadeau tu nous fais là, je n'ose pas y croire. Bravo et joyeux Noël à ma nouvelle copinette ainsi qu'à toute sa famille et grand merci à toi, chère Mamietitine. Bons baisers d'Anvers, direction Varsovie !Cily
http://Mamietitine.centerblog.net
un bien joli conte en effet cela fait du bien cela me fait remonter le temps de quelques années.
bisous
C'est Magnifique...Gros bisous vers la Varsovie.
Superbe conte, qui fera le bonheur des petits et pourquoi pas des grands…
Merci ma doucette
J'espère que tu vas bien
Bisous
Ecrire un commentaire